niedziela, 31 sierpnia 2014

Greckie Ravani i KONKURS ! :)

Wylatując na Kretę miałam ambitne plany aby poznać tajniki i opanować sztukę przygotowywania tradycyjnych smakołyków i innych dań. W rzeczywistości jednak zdecydowanie zrobiłam sobie przerwę od pieczenia.. Spowodowane było to kilkoma rzeczami.
Pierwsza sprawa to brak 'własnej' kuchni i sprzętu. Nie mam tu na myśli braku kuchni w domu..:P ale tej naszej kuchni i sprzętu do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Okazało się, że w Grecji miałam nawet problem z kupieniem normalnej niedużej formy do pieczenia, w stylu naszej okrągłej, 20cm , z odpinanym dnem! Postanowiliśmy więc, że praktycznym będzie kupienie formy teflonowej (?) 26cm, która nadawała się do obiadów z pieca, a gdy wyłożyło się ją papierem do pieczenia, także do jakichś niewysokich ciast :P Jakoś ruszyło.. ;)
Kolejna sprawa to..zakupy! Strasznie trudno było mi się tam początkowo odnaleźć w tych marketach. Czego sobie nie wymyśliłam, tego nie mogłam dostać..istny obłęd.. Przynajmniej początkowo tak to wyglądało. Nieco później wiedziałam już mniej więcej na co mogę liczyć. Jakie produkty mogę sobie wybić z głowy a po jakie muszę jechać na zakupy do innego miasteczka..:P
No i ostatnia chyba najważniejsza sprawa..jedzenie! Na Krecie jest tyle pyszności.. a byłam tam tylko 2 miesiące niespełna, więc chciałam się delektować tym bogactwem a nie wciąż piec i kombinować w mojej nowej formie i super starym piecu.
Nie mniej jednak bez gotowania i pieczenia mój pobyt w Grecji z pewnością byłby zdecydowanie trudniejszy dla mnie. Chyba każdy, kto lubi gotować i traktuje to jako przyjemność jest w stanie to zrozumieć. Ja byłam super szczęśliwa, że ogarnęłam tą zakurzoną kuchnie i stworzyłam swoją nową przestrzeń w której mogłam pichcić co tylko chciałam. To był taki mój kąt w tym nowym miejscu, który naprawdę strasznie polubiłam :)

Moje pichcenie skończyło się jednak w zdecydowanej większości przypadków, na typowo polskim menu.
Ale, ale!.. Greckiego też spróbowałam. Oto Ravani! Okropnie słodkie , wilgotne ciasto z semoliną, oblane całą masą bardzo słodkiego syropu. Typowo greckie. Początkowo nie przypadło mi do gustu. Mimo całego mojego uwielbienia do słodkości, po prostu było dla mnie zbyt słodkie i nijakie. Kostas zapewniał mnie jednak, że z kawą smakuje bardzo dobrze. No i muszę przyznać, że to prawda :) świetnie się komponuje ze sobą smak mocnej kawy przełamany słodyczą tego ciasta. Bardzo przyjemne dla podniebienia połączenie. Kto pija mocną, czarną, gorzką kawę i lubi zagryzać do niej coś słodkiego powinien koniecznie spróbować tego przepisu. 


Składniki:
Ciasto:

  • 200 g drobnej semoliny lub kaszy manny
  • 100 g mąki z proszkiem do pieczenia
  • 250 g cukru
  • 100 g mleka
  • 4 jajka
  • 2,5 g soli
  • saszetka cukru z wanilią & masticą, lub po prostu cukru waniliowego.
Syrop:
  • 600 g cukru
  • 600 g wody
  • 50 g margaryny
  • sok z jednej dużej cytryny

Przygotowanie:
1. Piekarnik ustawiamy na nagrzanie do 180st. C. Jajka miksujemy z cukrem przez ok 10 minut.
2. Następnie wolno miksując dodajemy mleko oraz wymieszaną mąkę z semoliną/kaszą i cukrem waniliowym z mastichą, oraz solą. 
3. Gotową gładką masę przelewamy do wysmarowanej masłem formy i wstawiamy do piekarnika na ok 50 minut.
4. Po upieczeniu wyjmujemy ciasto z pieca i pozostawiamy do całkowitego wystudzenia.
5. Z podanych składników przygotowujemy syrop. Gotujemy kilka minut, dodajemy sok z cytryny. Syrop będzie płynny (wodnisty).
6. Kiedy ciasto będzie już chłodne, w temperaturze pokojowej, polewamy go przygotowanym syropem, łyżka, po łyżce. Nie myślcie że syropu jest za dużo. Ja się upierałam, że więcej nie trzeba i całego nie dodałam, a potem sam środek ciasta był nadal suchy ;) Wylewamy więc całość!

Teraz robimy mocną kawę, kroimy kawałek ciasta i czas na relaks ;)



Będąc w Grecji zaopatrzyłam się - jak to mam w zwyczaju - w nowe cukiernicze skarby. Pomyślałam , że się z Wami nimi podzielę. Nie świętowałam w żaden sposób pierwszych urodzin bloga a i zaniedbałam ostatnio pisanie, więc myślę, że to fajny pomysł, żeby nieco ożywić to miejsce, pozytywnie się nastroić i wrócić do regularnego pisania.

Ogłaszam konkurs!


Nagrodą w konkursie będzie jeden wybrany przez zwycięzcę zestaw posypek oraz mix'y cukru z wanilią i pomarańczą oraz cukru z wanilią i masticą (który możecie wykorzystać do przygotowania Ravani :) ) + grecki magnes 
Odpowiedzi będzie oceniał Kostas, tak więc zapraszam wszystkich niezorientowanych do wyszukiwania informacji, czym Grecy lubią się zajadać.



Co należy zrobić aby wziąć udział w konkursie?
W komentarzu, pod tym postem odpowiedz na pytanie:

"Wyobraź sobie, że masz zapowiedzianą wizytę Greków. Chcesz ich mile ugościć i zaserwować takie jedzenie, żeby mogli poczuć się niemalże jak u siebie w domu. Co typowego dla greckiej kuchni podasz im na przystawkę, jako danie główne i na deser? "

Wzór odpowiedzi:
Przystawka: ....
Danie główne: .....
Deser: .....
Wybieram zestaw posypek: A - pomarańczowe Art&Deco / B - różowe Art&Deco

Konkurs trwa od dziś 31.08.2014 do 20.09.2014  do godziny 23:59
Wyniki konkursu ogłoszę w poniedziałek dnia 22.09.2014
Nagroda zostanie wysłana w ciągu 3 dni roboczych.

Osoby nie posiadające konta, nie prowadzące blogów, czyli tzw. Anonimowe, które chcą wziąć udział w konkursie - proszę o podpisanie się pod odpowiedzią imieniem i nazwiskiem, oraz wysłanie na maila mysweetsjar@gmail.com kopii odpowiedzi wraz z podpisem. 
Umożliwi mi to kontakt, w razie wygranej.

Osoby Anonimowe, które się nie podpiszą i/lub nie wyślą maila , nie będą brane pod uwagę w konkursie.

Nagrodę wysyłam tylko na terenie Polski.

Miło mi będzie, jeśli polubisz My Sweet Jar na facebooku i udostępnisz plakat konkursowy. :)



Życzę miłej zabawy!



piątek, 29 sierpnia 2014

Babka Cappuccino Czekoladowe :)

Z pewnością miewacie takie dni, że pomimo, iż lubicie wymyślne ciasta, dekorować je, próbować nowych przepisów, zaskakiwać bliskich swoim cukierniczym dziełem itd. , to jednak czasem największą ochotę macie na coś zupełnie prostego, zwyczajnego i szybkiego. 
Osobiście rzadko kiedy wracam do tych samych przepisów. Nawet jeśli są same w sobie naprawdę dobre, to jednak lubię za każdym razem coś urozmaicić, zmienić.. a nóż powstanie coś lepszego. Lubię też kiedy moje wypieki nie są super banalne, ładnie się prezentują i mają zaskakujący smak. Nie zawsze eksperymenty te kończą się powodzeniem, ale zawsze warto uczyć się na błędach:) Tym razem jednak miałam ochotę no coś prostego, szybkiego, ale nadal w tej prostocie ciekawego i ładnego:) Zainspirowała mnie, już daaawno temu Babka Caffe Latte na stronie Just My Delicious . W trakcie jej robienia, oczywiście musiałam minimalnie pozmieniać proporcje wedle uznania - coś ująć, coś dodać.. ale zupełnie przez pomyłkę nie dodałam mleka. Podczas przygotowywania ciasta, mimo że np. warstwa kakaowa była naprawdę gęsta, jakoś nie przyszło mi do głowy, że może o czymś zapomniałam. Potem kiedy babka była już w piekarniku i odkryłam o jakim składniku zapomniałam, martwiłam się, że wyjdzie okropny zakalec. Nic bardziej mylnego! Moja babka wyszła wspaniale! Jest pulchna, idealnie dopieczona, wilgotna jednak z lekko chrupiącą 'skórką' no i nie za słodka. Naprawdę pyszna, aż się mile zaskoczyłam :)

Gorąco Polecam! 


Składniki:
  • kostka margaryny 250 gr
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 szklaki mąki
  • 4 jajka
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • jedna saszetka kawy cappuccino lub 3 w 1
  • 1 łyżka kawy rozpuszczalnej
  • 2-2,5 łyżki kakao
Przygotowanie:
1. Piekarnik nagrzewamy do 180st.C. Miękką margarynę ucieramy z cukrem na puszystą masę. Następnie pojedynczo dodajemy jajka, miksujemy.  Stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą powoli miksując.
2. Ciasto dzielimy na 3 części. Jedną pozostawiamy tak, jak jest. Do drugiej dodajemy proszek cappuccino + łyżka kawy rozpuszczalnej i powoli miksujemy do dokładnego zmieszania składników. Do 3 Warstwy dodajemy kakao i również miksujemy. ( 3 warstwa jest naprawdę gęsta, ale to nic!:) )
3. Do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia nakładamy na dno warstwę kakaową. Równomiernie rozprowadzamy. Następnie nakładamy warstwę kawową, rozprowadzamy i dodajemy ostatnią jasną warstwę. Wygładzamy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. 
4. Po godzinie (można upewnić się sprawdzając patyczkiem) ciasto jest gotowe. Wyłączamy piekarnik i przy uchylonych drzwiczkach pozostawiamy w nim ciasto na około 10-15 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasto z piekarnika oraz formy, odrywamy papier do pieczenia i pozostawiamy do całkowitego wystudzenia.




niedziela, 24 sierpnia 2014

Waniliowo-jagodowa, sernikowa zebra na zimno. Powrót! :)

Witam Was po dłuuuuugiej przerwie, jaką sobie zafundowałam!
Nie planowałam, że będzie to aż tak długo trwało, ale muszę przyznać że im dłużej nie pisałam, tym trudniej było się za to zabrać. Dziś jednak leżąc wciąż w łóżku, w ten niedzielny, niezbyt piękny poranek.. postanowiłam, że najwyższy czas wrócić do tego mojego malutkiego królestwa. :)
Z Grecji wróciłam już dawno temu, ale nadrabiając zaległości w spotkaniach ze znajomymi, zabierając się za malowanie, zaczynając nową pracę itd. nie miałam czasu, żeby usiąść i konkretnie coś napisać.

Myślałam o czym napisać ten pierwszy post i powiem szczerze, że nie specjalnie mam dziś ochotę na opisywanie mojego pobytu w Grecji, tamtejszej kuchni itd. Był to wspaniały czas i pomimo wszelkich trudności jakich tam doznawałam, strasznie za tym tęsknię. Nie czas jednak na wspominki w ten paskudny dzień.. Ale obiecuję, że wkrótce nieco napiszę, przy okazji jakiegoś greckiego przepisu jaki dla Was mam :)

Dziś natomiast mam dla Was przepis na sernik na zimno z jagodami w roli głównej. A spowodowane jest to oczywiście moim zamiłowaniem do naszych serników, których w Grecji niestety...brak. Faktem jest także, iż przez 2 miesiące nie znalazłam tam ani malin, ani truskawek, borówek też nie, nie mówiąc nic oczywiście o jagodach.. :/ I z tego miejsca dziękuje mojej Kochanej Mamie :D która zamroziła dla mnie zaskakująco dużą ilość jagódek, dzięki czemu teraz mogę nadrabiać zaległości :)

Co prawda pogoda bardziej nastraja nas na jakąś szarlotkę, ale może przepis zainspiruje Was do zrobienia sernikowej waniliowo-jagodowej zebry pieczonej ;) Albo przyda Wam się, jeśli odwiedzą nas jeszcze jakieś gorące dni. ;)


Składniki:
  • kg. sera twarogowego, mielonego, w wiaderku
  • ok. 3/4 szklanki jagód
  • 200 ml. kremówki
  • 120 g. herbatników
  • 2  łyżki miękkiego masła masła
  • aromat waniliowy
  • cukier puder 
  • 4 łyżki żelatyny + 1/3 szklanki wody

Przygotowanie:
1. Pokruszone herbatniki umieszczamy w blenderze razem z bardzo miękkim masłem. Miksujemy i gotową masę wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia formę o średnicy 20cm.
2. Ser dzielimy do 2 misek w proporcjach 3:2.Dodajemy cukier puder wedle uznania, miksujemy.
3. Do miski z większą ilością sera dodajemy aromat waniliowy, mieszamy i sprawdzamy czy odpowiada nam słodkość. Ewentualnie dodajemy więcej przesianego cukru pudru.
4. Do miski z mniejszą ilością sera dodajemy zblendowane jagody i miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Ewentualnie dosładzamy.
5. Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie. Czekamy aż napęcznieje i dokładnie mieszamy. Odstawiamy do momentu uzyskania temperatury pokojowej
6. Ubijamy śmietankę kremówkę z odrobiną  cukru pudru i dodajemy znów w proporcjach 3:2. (tam gdzie było więcej sera, dodajemy więcej kremówki)
7. Gdy żelatyna osiągnie temperaturę pokojową wlewamy ją do obu misek. (nieco więcej żelatyny do miski z jagodami)
8. Gotowe masy przelewamy na przygotowany wcześniej spód, łyżką, na zmianę - waniliową i jagodową. (masa waniliowa będzie bardziej gęsta, więc przekładanie warstw jest trochę trudne, ale efekt ostateczny jest zadowalający) Pod koniec staramy się aby nasze kręgi miały odpowiedni kształt. Możemy pomóc sobie łyżką. Gdy całą masę przełożymy do formy, za pomocą wykałaczki rysujemy kwiatka. Gotowy sernik przykrywamy folią spożywczą lub aluminiową (oczywiście, tak aby nie dotykała ciasta;) ) i wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...