sobota, 28 lutego 2015

Dietetyczne ciasto marchewkowe.

Miałam nie piec, wiem! Ale akurat kiedy zaczęłam moją dietkę natknęłam się na dietetyczne ciasto marchewkowe od abcdieta od kuchni. No i upiekłam! Ale cóż złego jest w cieście z marchewki, z płatkami owsianymi, miodem, przyprawami, odrobiną oliwy z oliwek i suszonymi owocami lub orzechami. Okey, trochę kalorii ma, ale przecież jeśli kawałkiem takiego ciasta zastąpię śniadaniowy jogurt z musli, lub bułkę z serem, to chyba nic złego mi się nie stanie ;)


Ciasto jest aromatyczne, odchudzone, zdrowe i smaczne. Idealne na drugie śniadanie, jako element 'słodyczy' w ciągu dnia. 
Polecam!




Inspirowałam się przepisem z wyżej podanej strony i nieznacznie pozmieniałam proporcje i składniki dostosowując do mojej formy 18 cm średnicy.


Składniki:

  • 350 g drobno tartej marchwi
  • 120 g zmielonych na mąkę płatków owsianych
  • 2 łyżeczki kakao
  • 4 małe jajka 
  • szczypta soli
  • 1,5 łyżki oliwy lub oleju
  • 2 płaskie łyżki miodu
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka cynamonu
  • szczypta świeżo zmielonych przypraw do piernika lub podobnych (ja użyłam młynka z serii Specialite Kamis'a z przyprawami do kawy)
  • 1 łyżka płatków owsianych
  • 1 łyżka wiórków kokosowych
  • 1 łyżka posiekanych płatków migdałowych
  • garść posiekanej na mniejsze kawałki suszonej żurawiny
  • opakowanie serka homogenizowanego waniliowego 3%
  • płatki migdałowe do dekoracji

Przygotowanie:

Przed przystąpieniem do przygotowania ciasta myjemy i obieramy marchewki a następnie ścieramy je na tarce, na drobnych oczkach. Płatki owsiane milimy w młynku do kawy na mąkę a suszoną żurawinę kroimy na mniejsze części. 
Piekarnik ustawiamy na 180 st. C

1. Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy na sztywną masę i następnie stopniowo dodajemy do nich żółtka dalej miksując na niskich obrotach. 
2. Do przygotowanej masy z jajek dodajemy startą marchewkę i delikatnie mieszamy. Dodajemy miód i oliwę i ponownie mieszamy.
3. Następnie dodajemy przesianą mąkę z płatków owsianych, wymieszaną z proszkiem do pieczenia i przyprawami. oraz kakao. Całość mieszamy do dokładnego połączenia
4, Do gotowej masy dodajemy płatki owsiane, kokos, płatki migdałowe i żurawinę, ponownie mieszamy.
5. Ciasto wlewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenie i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 1 godzinę.
6. Po upieczeniu ciasto ostrożnie wyjmujemy z formy ( w przypadku formy z wyjmowanym dnem , w przeciwnym razie można poczekać z ta czynnością jakieś 10-15 min do lekkiego przestudzenia) następnie studzimy do uzyskania temperatury pokojowej. 
7. Dekorujemy serkiem homogenizowanym i prażonymi na suchej patelni migdałami.






wtorek, 24 lutego 2015

Ciasto bazyliowe i początek postu w Grecji

Wczoraj rozpoczął się dla większości Greków Wielki Post. Jako, że ostatnie 2 miesiące spędzone na greckiej wyspie powoli dają się we znaki i wszelkie pyszności jaki pochłonęłam w minionym czasie odbijają się zanadto obcisłymi ubraniami, postanowiłam wziąć na wstrzymanie.
Ci, którzy tu zaglądają, wiedzą, że co jakiś czas przerwa od słodkości po prostu musi się pojawić. Chodzi w końcu o to, abyśmy czuli się z sobą jak najlepiej, a mi przyrost tłuszczyku zaczyna powoli doskwierać :P
I tak miałam rozpocząć najpierw od lutego, potem od naszego postu, ale ciągle z marnym skutkiem. Teraz jednak definitywnie kończę z tą rozpustą. Nie wiem jak tego dokonam, zważywszy na otaczające mnie zewsząd smakołyki i zamiłowanie Greków do jedzenia. (i moje też;P) ale skoro dałam radę tyle razy, to i teraz się uda.

Chciałabym więc poinformować, że w najbliższym czasie albo będę dodawać mniej wpisów, albo jakieś mocno odchudzone. Jeszcze nie wiem. Jedno jest jednak pewne. Na pewno , jeszcze przed Wielkanocą pojawią się przepisy na tradycyjne greckie, wielkanocne słodkości. Na szczęście nie muszę się martwić o to, kto je zje;) A wierzcie mi, że jest na co czekać bo przysmaki takie jak koulourakia, kalitsounia albo chlebek tsoureki to tylko niektóre pyszności jakimi się tu wszyscy zajadają :)

Nie mniej mam w zapasie przepis na kolejne delikatnie bazyliowe ciasto z bitą śmietanką i malinami.
Tutaj nie jest ono raczej popularne. Przynajmniej nikt, komu o nim mówiłam nie sprawiał wrażenia jakby wiedział o co chodzi. Wyhodowałam więc sobie okazałą bazylię, a potem prawie całą zużyłam na zrobienie tego ciasta. Zastanawia mnie skąd bierze się ta wilgotna struktura tego ciasta. Rozumiem, że nowy przepis, którego nie znamy może objawić się zakalcem, ale dlaczego przepis na puszyste, delikatne ciasto, po dodaniu do niego po prostu liści bazylii, również wychodzi mocno wilgotne i nieco ciężkie? Tego nie wiem. Być może ciasto bazyliowe takie po prostu ma być. Mi takie bardzo odpowiada. Jedynie ze względów estetycznych, by lepiej prezentowało się na zdjęciach i talerzu - ciasto mogłoby być bardziej biszkoptowe.
Jakkolwiek się prezentuje, w smaku jest cudowne :) 
Dość szybkie w przygotowaniu i efektowne, jedyne co możecie zmienić to do kremu dodać trochę serka mascarpone, aby krem był sztywniejszy i ciasto łatwiej się kroiło. Nie jest to jednak konieczne :) 




Składniki:
  • 200 ml mleka
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 0,5 szklanka cukru
  • 2  szklanki mąki
  • 2/3 szklanki oleju
  • łyżka soku z cytryny
  • spory pęczek bazylii
  • 3 jajka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 200 ml kremówki + cukier puder + szklanka malin (u mnie rozmrożonych)
  • skórka z cytryny

Przygotowanie:
1. W jednej misce łączymy mąkę, cukier i proszek do pieczenia. W drugiej  misce łączymy mleko, jogurt naturalny, olej, sok z cytryny, jajka i posiekaną bazylię.  Dokładnie mieszamy składniki, po czym zawartość miski z mokrymi składnikami dodajemy do miski z sypkimi. Mieszamy do połączenia.
2. Całość przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia o średnicy 20 cm. Pieczemy w 180 
st. C. przez ok godzinę. (do tzw. suchego patyczka)
3. Po upieczeniu ciasto studzimy na kratce kuchennej. Ostudzone ciasto dzielimy na dwa blaty. 
4. Kremówkę ubijamy na sztywno i dodajemy cukier puder do smaku. Blaty przekładamy warstwą bitej śmietany i malinami, pozostawiając trochę na udekorowanie wierzchu.
5. Wierzch dekorujemy bitą śmietaną, malinami i skórką otartą z wyparzonej, umytej cytryny. Można dodać listki bazylii.




Pozdrawiam i życzę smacznego! :)

sobota, 14 lutego 2015

Waniliowe "ptasie mleczko" na spodzie z Oreo, z czekoladową polewą fiołkową

Witajcie :) W końcu mamy 14 lutego. Niektórzy ze zniecierpliwieniem czekają na ten dzień. Inni na samą myśl próbują wymazać go ze świadomości. Bez względu na to, jakie macie do tego podejście - zarówno obchodzącym ten dzień, jak i jego hejterom chciałabym życzyć dziś duuużo miłości.
Jak już wspominałam na fb, my raczej nie świętujemy tego dnia. Samo 'święto' nie ma dla nas znaczenia, aczkolwiek osobiście nawet lubię to całe serduszkowe zamieszanie wokół niego. Serduszkowe ciastka, żelki, posypki, makaron - ,można dostać prawie wszystko. Czasem fajnie właśnie takimi kulinarnymi akcentami podkreślić uczucie jakim dzielimy ukochaną osobę.

W każdym razie, cała ta walentynkowa aura sprawiła, że też zachciałam uszykować coś dla mojego kochanego :) 

Postawiłam dziś na domowe 'ptasie mleczko' podejrzane ostatnio u Oli in the Kitchen :) Tak pięknie przedstawiła tam swoją piankę, że pozazdrościłam i dłużej już nie mogłam wytrzymać..Zrobiłam :)
Postanowiłam ją nieco urozmaicić nadając bardziej 'ciastowy' charakter. Dodałam spód z ciasteczek Oreo, przełożony warstwą kwaskowatego dżemu z owoców leśnych. Piankę okryłam polewą z czekolady fiołkowej i całość udekorowałam cukrowymi posypkami. 

Efekt? Fenomenalny :) Dla mnie moja urozmaicona wersja, wyszła odrobinę za słodka ale mam tu Takiego, który je, je, je.. i nie ma dosyć! <3  Pianka jest niesamowicie delikatna. Sama w sobie nie za słodka, choć ciasteczkowy spód i polewa z czekolady szybką tą słodycz nadrabiają. Dżem z owoców leśnych nieco przełamuje smak kwaskowym akcentem.  Wspaniały deser, który na pewno będę powtarzać w różnych wersjach smakowych :)




Składniki ( na okrągłą formę średnicy 16 cm)
Pianka:
  • 250 ml mleka
  • 10 g żelatyny
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • 1 łyżka aromatu waniliowego

Spód z Oreo:
  • 100 g ciasteczek oreo
  • łyżka miękkiego masła (lub więcej, masa po zmiksowaniu musi być wilgotna i dać się formować)
  • dżem z owoców leśnych

Polewa:
  • 70 g czekolady fiołkowej
  • 1/3 szklanki kremówki

Przygotowanie:
Spód:
1. Ciasteczka wraz z miękkim masłem  miksujemy blenderem w pojemniku z ostrzami .
2. Zmiksowane ciastka przekładamy na spód formy, delikatnie dociskamy palcami. Wstawiamy do lodówki na ok 10 min. (możemy zacząć przygotowywać piankę)
3. Zanim zaczniemy miksować mleko, wyjmujemy formę z lodówki i nakładamy cienką warstwę dżemu na ciasteczkowy spód.

Pianka
1. Do zimnego mleka dodajemy żelatynę i odstawiamy na 10 minut. Po upływie tego czasu, do mleka dodajemy cukier i aromat waniliowy.
2. Podgrzewamy na średnim ogniu do rozpuszczenia żelatyny i cukru . (żelatyna rozpuszcza się w ok. 50 st. C. Uważaj aby nie zagotować mleka! - żelatyna straci właściwości żelujące!) odstawiamy do przestudzenia.
3. Jeszcze delikatnie ciepłe mleko przelewamy do miski i miksujemy mikserem, lub blenderem z końcówką do miksowania, na najwyższych obrotach ok 15-20 minut. Po tym czasie przelewamy piankę do foremki i wstawiamy do lodówki.

Polewa:
1. Do miski wkładamy połamaną czekoladę i wlewamy kremówkę. 
2. Miskę umieszczamy w kąpieli wodnej i czekamy aż czekolada się rozpuści. Co jakiś czas mieszamy.
3. Gotową polewą odstawiamy na chwilę do przestygnięcia. Następnie wylewamy na dobrze schłodzoną piankę i wstawiamy na chwilę do lodówki .
4. Zanim polewa mocno zwiąże dekorujemy ciasto posypkami cukrowymi. Przechowujemy w lodówce






czwartek, 12 lutego 2015

Jogurtowy sernik na ciasteczkowym spodzie

Pączki i chrusty swoją drogą, a serniki swoją. Być może znajdzie się tu ktoś, kto za smażonymi słodkościami nie przepada, ale sernika nigdy nie odmówi. A jeśli ten będzie jeszcze troszkę odchudzony, to czyż nie jest to sposób na równie udany, ale mniej tłusty Tłusty Czwartek?
Sernik jest kompletną improwizacją. W czasie pieczenia pięknie rósł, a później równie pięknie osiadł. Spowodowane jest to, jak podejrzewam zbyt wysoką temperaturą pieczenia. Nie mogę się przyzwyczaić do pieca, w którym działa tylko program z termoobiegiem, który podnosi temperaturę..W moim poznańskim domu, to właśnie termoobieg nie działał ;)
Nie mniej jednak sernik nie opada aż tak strasznie, i coś tam sernikowego zostaje do zjedzenia. A masa jest naprawdę smaczna :)
Do jego upieczenia skłonił mnie brak naszego, polskiego twarogu. Takiego nie uraczymy niestety na Krecie. Jest jednak nadzieja w Kostasie, że mi takowy któregoś dnia wyprodukuje:)
Spód to nic innego jak mieszanka pokruszonych ciastek z łyżką miękkiego masła. Taka nie do powtórzenia, czyli resztki z szafy. Są w niej biszkopty, wafelki i rurki z czekoladą ;)




Składniki:
  • ok 800 g gęstego jogurtu (ja użyłam 1000 g jogurtu pozostawionego na noc aby odsączyć nadmiar wody)
  •  4 jajka
  •  3/4 szklanki cukru pudru
  •  2 budynie waniliowe (u mnie z mąką kukurydzianą, stąd piękny kolor sernika)
  •  łyżeczka aromatu waniliowego lub 1 cukier waniliowy (16 g)
  •  1/3 szkl. oleju
  • biszkopty lub pokruszone ciastka + łyżka masła, na spód 
  • + czekolada pomarańczowa i odrobina śmietany kremówki (do dekoracji)
Przygotowanie:
1. Tortownice średnicy 18 cm. wykładamy biszkoptami, lub zmiksowanymi ciasteczkami z masłem. Piekarnik ustawiamy na grzanie do 160-170 st. C.
2. Żółtka ucieramy z cukrem pudrem (i ew. cukrem waniliowym) na puszystą, jasną masę, dodajemy jogurty, aromat waniliowy proszek z budyniu i olej i chwilę miksujemy na niskich obrotach do połączenia składników.
3. Białka ubijamy na sztywną pianę i delikatnie mieszamy z masą jogurtową.
4. Przygotowaną masę przelewamy do tortownicy i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 1 godzinę 20 minut. Po upływie czasu wyłączamy piekarnik i pozostawiamy w nim sernik do ostudzenia.
5. Po ostudzeniu rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej, dodając odrobinę kremówki. Dekorujemy ciasto i wstawiamy do lodówki do momentu podania.





środa, 11 lutego 2015

Pączki z czekoladą

Obserwowałam ostatnio co się działo w blogowej przestrzeni kulinarnej i nadziwić się nie mogę. Wiele blogów chciało zaprezentować coś, na co może w tym roku czytelnicy się pokuszą i przygotują przy okazji tłustego czwartku. Na niektórych z nich, niemal codziennie pojawiały się nowe propozycje na chrusty, pączki, ptysie, churros, gniazdka i wszelkiego rodzaju tłuste smakołyki. Wniosek nasuwa się taki, że niektórzy w tym roku przeżyli 3, 5 albo 7-krotnie tłusty czwartek nie wliczając w to samego świątecznego dnia. Nic tylko pozazdrościć! ;) Chciałabym tak bez wyrzutów sumienia zajadać się takimi pysznościami codziennie, ale mimo, że od słodkości nie stronię, to jednak jakiś umiar musi być. My zamiast Tłustego Czwartku zrobiliśmy sobie tłusty poniedziałek. W Grecji pojęcie dnia Tłusty Czwartek nie istnieje. Przynajmniej nie w tym sensie co u nas. Mają natomiast innego rodzaju tłuste święto obchodzone przed rozpoczęciem postu. Tego dnia zajadają się jednak dużą ilością..mięsa ;) 

Muszę przyznać, że w domu rodzinnym, mimo mojego zamiłowania do pieczenia i gotowania, pączki zawsze leżą w rękach mamy. Wstyd się więc przyznać, ale te pączki, zrobione na greckiej ziemi, są moimi pierwszymi. Cieszy mnie więc niezmiernie fakt, że wyszły tak wspaniale:) Pączki miały być z dżemem z owoców leśnych, ale niektórym pomysł nie przypadł do gustu i wygrała masa czekoladowa. ;) Gorąco polecam ;)


Składniki:
  • 500 g mąki pszennej
  • 11 g drożdży instant
  • 50 g cukru
  • 3 żółtka
  • 1 całe jajko
  • 250 ml mleka (ok 27 st. C)
  • 3 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka aromatu waniliowego
  • 20 ml wódki lub spirytusu
  • szczypta soli
  • dżem lub krem czekoladowy do nadziewania
  • cukier puder lub lukier do dekoracji
  • smalec lub olej do smażenia
Przygotowanie:
1. Wszystkie składniki umieszczamy w misie miksera, lub maszynie do pieczenia chleba i wyrabiamy ciasto. Możemy oczywiście pokusić się także o wyrabianie rękoma ;) 
2. Wyrobione ciasto przekładamy do opruszonej mąką miski i odstawiamy w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia i podwojenia objętości (ok 1-1,5h)
3. Następnie ciasto przekładamy na stolnicę podsypaną mąką i chwilę zagniatamy. Ciasto wałkujemy na grubość 1 cm. i wykrawamy szklanką porcje ciasta, które przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia lub podsypaną mąką ustawioną w ciepłym miejscu. 
4. Gotowe krążki pozostawiamy do wyrośnięcia i podwojenia objętości.
5. Smażymy w głębokim garnku na rozgrzanym tłuszczu. Ja smażyłam na oleju słonecznikowym rozgrzanym do ok 175 st. C
5. Pączki nadziewamy z pomocą szprycy z końcówką do nadziewania i lukrujemy gdy są wciąż ciepłe. Cukrem pudrem dekorujemy pączki po ostudzeniu.



Smacznego! :)

sobota, 7 lutego 2015

Scones z bananami i czekoladowymi dropsami

Po kolejnej propozycji na wytrawne bułki, przyszła pora na coś słodkiego. Tym razem rozpływać będziemy się w krucho - słodkich scones. Od, takie bułeczki idealne do herbaty na drugie śniadanie. Często słodkim dodatkiem do tych bułko - ciastek są suszone owoce. Ja natomiast dodałam świeżego banana i dropsy czekoladowe. Jeśli pragniemy aby nasze drugie śniadanie zamieniło się w naprawdę słodką chwilę, możemy przełożyć je np. kremem czekoladowym, orzechowym, albo dżemem. Bronią się jednak smakiem samym w sobie i mi właśnie takie, bez dodatków, najbardziej smakowały.

Do zrobienia tych scones zachęcił mnie przepis znaleziony w książce kucharskiej niejakiego Ακης Πετρετζικης (czyt. Akis Petretzikis) zwycięzcy pierwszej serii Master Chef w Grecji. W Książce bułeczki prezentują się bardzo smakowicie. Z dodatkiem czekolady i żurawiny, przełożone białym serkiem i dżemem. Swoją wersje odmieniłam z prostej przyczyny. Nie miałam żurawiny, ale za to miałam banana. W oryginale nie ma też mowy o dodatku mąki kukurydzianej. Ale z pewnością ta nadaje scones piękny kolor. Poza tym przyznam szczerze, że zadziwiła mnie ilość proszku do pieczenia i sody, jaką autor podaje w przepisie. Na 500 gr mąki zaleca dodać 30 g (!) proszku do pieczenia i 7 g (!) sody. ..Być może się nie znam, ale dla mnie to obłędnie dużo i z pewnością smak tych składników byłby bardzo wyczuwalny w bułkach, dlatego zmniejszyłam tą ilość wedle uznania.
Podaję także wersję okrojoną do połowy, tak by otrzymać 6 scones. ( Z oryginału wychodzi według autora 11)

Polecam :)


Składniki:

  • 250g mąki (200 g mąki pszennej i 50 g mąki kukurydzianej)
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 75 g masła
  • 50 g cukru
  • 45 ml mleka
  • 1 jajko
  • 50 g dropsów czekoladowych
  • 1 banan
  • ewentualnie mąką do podsypania (od banana ciasto robi się bardzo lepkie)
  • brązowy cukier do opruszenia

Przygotowanie:
1. Na stolnicę wysypujemy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia, sodę, cukier i pokrojone w kostkę masło. Zaczynamy wyrabiać ciasto (otrzymamy taka a'la drobniutką kruszonkę)
2. Następnie dodajemy jajko i zagniatamy dalej.
3. Po chwili dodajemy mleko i wyrabiamy ciasto. Dorzucamy dropsy czekoladowe i pokrojonego banana i jeszcze chwilę zagniatamy, aby składniki się wymieszały. (teraz ciasto zrobi się kleiste, ponieważ dodaliśmy banana - możemy podsypać nieco mąką, ale nie za dużo, żeby bułeczki po upieczeniu nie były twarde )
4. Tak przygotowane ciasto zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki na 0,5 godziny.
5. Po upływie czasu, włączamy piekarnik na 190 st.C. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i bardzo delikatnie orpuszoną mąką, przekładamy schłodzone ciasto. Delikatnie rozwałkowujemy na kształt koła, na grubość 1,5 - 2 cm. Kroimy jak pizzę, na 6 kawałków. Każdy kawałek opruszamy brązowym cukrem i delikatnie przyciskamy go dłonią, aby połączył się ze strukturą ciasta.
6. Pieczemy ok. 20-25 minut. 


czwartek, 5 lutego 2015

Domowe bułki mieszane

Dzień dobry! 
Nie mogę się nacieszyć tą piękną pogodą, jaka u mnie panuje. Doszły mnie słuchy, że w Poznaniu wreszcie śnieżnie się zrobiło, choć przyznam szczerze, że wcale nie zazdroszczę. ;) Wiosenna aura, jaka panuje na Krecie, zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Bo czy jest coś przyjemniejszego niż spacer w słońcu, bez konieczności nakładania na siebie kilku warstw ciepłych ubrań, kurtki, czapki i szalika? No, ale jak kto woli..:)

Bez względu na to, gdzie, jaka pogoda panuje, dla osób lubiących gotowanie i pieczenie, chwile spędzane w kuchni są zawsze przyjemne. Dzisiejszym przepisem, chciałabym więc szczególnie podzielić się z Tymi, którzy postanowili zostać jednak w zaciszu pieca. Nawet do sklepu nie trzeba się ruszać, po żadne świeże pieczywo, bo sami je upieczecie! Pyszne bułki. Tak, to jest właśnie plan na dziś.


Przepis znalazłam TU i nieznacznie pozmieniałam. 
Przepis (na 6 bułek):

  • 500 g mąki (wymieszaj jakie lubisz , ja dałam ok 300 g mąki pszennej różnych typów, 100 g mąki żytniej, 50 g mąki kukurydzianej i 50 g mąki pszennej podobnej do krupczatki)
  • 8 gram drożdży instant
  • 1 pełna łyżeczka soli
  • 2 płaskie łyżeczki cukru
  • 350 ml wody + 2 łyżki oliwy z oliwek
  • + mąka do podsypywania stolnicy i opruszenia uformowanych bułek
Wykonanie:
1. Wszystkie suche składniki umieszczamy w maszynie do pieczenia chleba. Nastawiamy na wyrabianie.
2. Piekarnik nagrzewamy do 50 st. C. Wyrobione ciasto przekładamy do natłuszczonej miski i wstawiamy do ciepłego, wyłączonego piekarnika na wyrastanie. 
3. Kiedy ciasto podwoi swoją objętość (nastąpi to całkiem szybko) przekładamy zawartość miski na podsypaną mąką stolnicę. Ciasto chwilę wyrabiamy, następnie spłaszczamy i składamy w tzw. kopertę. Czynność powtarzamy kilkakrotnie.
4. Formujemy z ciasta wałek i dzielimy go na 6 części. Z każdej części ciasta formujemy mniejsze wałki a następnie składamy w supełki zawijając jeden koniec do środka a drugi pod spód. 
5. Uformowane bułeczki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do wyłączonego piekarnika nagrzanego do 50 St. C do kolejnego wyrośnięcia.
6. Wyrośnięte bułeczki wyjmujemy ostrożnie z piekarnika. Zmieniamy ustawienia i włączamy grzanie na 200 st.C. Przed pieczeniem bułek, delikatnie opruszamy je mąką i spryskujemy wodą aby skórka była chrupiąca. (Zamiast spryskiwać wodą, można również wstawić na dno piekarnika, na czas pieczenia naczynie żaroodporne z wodą,) 
7. Pieczemy ok 20 minut. Studzimy na kratce



Najlepsze świeżo upieczone, jeszcze ciepłe :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...