piątek, 2 sierpnia 2013

Ciastka ptysiowe z kremem malinowym i nutką cytrynową

Mała słodycz, która powstała na wieczór planszówkowy ;) Szybkie i łatwe w przygotowaniu. Ciasto ptysiowe robiłam po raz pierwszy i nie wiem, dlaczego ptysie nie wyrosły, tak jak w książce "Ciasta" Michel Roux. Może następnym razem wyrosną tak, jak powinny. Podsumowując ciastka prezentują się całkiem nieźle i są naprawdę smaczne.


Składniki:
Ciastka ptysiowe wg przepisu z książki "Ciasta" Michel Roux z mini modyfikacją :
  • 125 ml mleka
  • 100 g masła pokrojonego w kostkę
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 150 g mąki
  • 4 jajka
  • 1 żółtko roztrzepane z  1 łyżką mleka
  • pół laski wanilii

Krem malinowy z nutą cytrynową.
  • serek mascarpone 250g.
  • mały koszyczek malin / jedna duża garść
  • kilka kropel soku z cytryny
  • 1 łyżka cukru pudru
  • + lukier cytrynowy i posypki do dekoracji

Wykonanie:
Ciastka ptysiowe:
1.W rondelku podgrzewamy mleko z laską wanilii, solą i cukrem. Dodajemy masło i doprowadzamy do wrzenia. Natychmiast zdejmujemy z palnika.
2. Dodajemy mąkę i mieszamy łyżką, aż ciasto stanie się gładkie.
3. Ponownie stawiamy garnuszek na średnim ogniu i mieszamy ciasto aby je osuszyć. Osuszone przekładamy do miski.
4. Do ciasta dodajemy po jednym jajku. Za każdym razem dokładnie je ubijamy tak, aby połączyło się z ciastem.
5. Ciasto powinno wyjść gęste, gładkie i błyszczące.
6. Rozgrzewamy piekarnik do temp. 180st.C, blachę do pieczenia wykładamy pergaminem.
7. Masę ptysiową umieszczamy w rękawie cukierniczym i wyciskamy ciastka o średnicy ok. 4 cm. Z wierzchu smarujemy je żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i pieczemy o 30 min. Aż ptysie będą z wierzchu zarumienione i chrupkie.

Krem malinowy:
1. Blenderem miksujemy maliny, dodajemy serek mascarpone, sok z cytryny i cukier puder, dokładnie mieszamy.
2. Odstawiamy do lodówki na czas pieczenia i stygnięcia ciasteczek ptysiowych.

~Połowę gotowych, schłodzonych ciastek ptysiowych odwracamy. Nakładamy na nie warstwę kremu malinowego i przykrywamy drugim ciastkiem ptysiowym. Całość dekorujemy lukrem i posypkami. Odstawiamy do schłodzenia w suchym, zimnym miejscu do czasu podania.~








2 komentarze:

  1. Pomimo tego, że nie wyrosły tak jak chciałaś abslutnie tego nie widać - są to po prostu wersje mini, kruche z zewnątrz i puszyste w środku. Do tego pięknie podane, na pewno zniknęły z talerza w parę minut :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa, faktycznie, mimo kształtu jakie przybrały ciastka, ich konsystencja była jak najbardziej ok :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...