Z małym poślizgiem, za co bardzo przepraszam dodaję przepis na nasze ulubione pierniczki. Nie wiem jak Wy, ale w moim domu jest ich obecnie chyba z milion.. ;)
Kiedyś, pisząc o moich wspomnieniach dotyczących pieczenia w dzieciństwie, nawiązywałam do pierniczków. Jest to jeden z tych wypieków, który robimy od lat, co roku z tego samego , zdecydowanie dla nas najlepszego i jedynego zaakceptowanego przepisu. Na blogu nie uraczycie więc wielu przepisów na pierniczki, no a już na pewno nie w tym roku. Pierniczki chwile po upieczeniu twardnieją i są jak kamień. I to nam w nich odpowiada. Zamknięte w puszkach mogą leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć.. Najlepsze moczone w kawie lub herbacie... (oczywiście miękną, gdy puszka jest otwarta itp.)
Osobiście wolę po prostu zwyczajne, same pierniczki, jednak co roku dekoruję ich całą masę i następnie rozdajemy je znajomym w formie upominków . Jeśli jeszcze macie przed sobą ciasteczkowe pieczenie, to zapraszam serdecznie na lukrowe inspiracje ;)
Przepis pochodzi z książki Kuchnia Polska , rok 1992 i jest dostosowany do mojego braku wagi kuchennej ;)
Składniki :
- 1 kg mąki
- 80 g masła
- 2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 i 1/4 szklanki miodu
- 2 paczki przypraw do pierników
- 2 szklanki cukru pudru
- 2 jajka
- + lukier, barwniki, cukier i posypki do dekoracji
Przygotowanie:
1. Wszystkie składniki łączymy na stolnicy i zagniatamy z nich ciasto. ( potrwa to dość długo, jeśli daliście wszystkie składniki , nic nie dodajcie. To ciasto wymaga sporo pracy i włożonego w nie serca, poświęcenia itd. ;) )
2. Gotowe , lśniące i gładkie w przekroju ciasto dzielimy na 2 części. Jedna z nich wkładamy do siateczki. Drugą połowę rozwałkujemy podsypując je mąką, na grubość ok 3 mm (ciastka trochę rosną) i wykrawamy w nim wzory.
3. Gotowe wzory układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 st, C aż do zarumienienia.
4. Po upieczeniu studzimy i przechowujemy w puszkach, żeby nie zmiękły.
5. Dowolnie dekorujemy.
Ale śliczne udekorowane ! Masz talent ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa:)
Usuń