Dziś z samego rana serwuję Wam gofry :) Pewnie większość z Was posiadających w domu gofrownice zna już ten przepis, bo w internecie powtarza się on na wielu stronach, ja jednak poznałam go dopiero teraz i pragnę przekazać dalej, bo jest naprawdę dobry :) Nawet moja, jakby nie patrzeć dość marna gofrownica świetnie sobie z nim poradziła.
Osobiście gofry bardzo lubię, choć nie jadam ich często. Według mnie najlepsze są... suche :) Noo albo z bitą śmietaną i jagodami, choć to rozpusta :)
Dziś proponuję nieco jesienną już wersję gofrów. Spowodowane jest to sporą ilością śliwek w domu i apetytem na słodycz syropu klonowego.
Pychotka ;)
Przepis podaję za Arabeską :
- 3 jajka (żółtka i białka oddzielnie)
- 0,5 szklanki cukru
- aromat migdałowy
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 szklanki mąki
- 2 szklanki mleka
- 0,5 szklanki oleju
- śliwki, syrop klonowy, cynamon
Zanim zaczniemy przygotowanie ciasta, włączamy gofrownicę, by mogła się dobrze nagrzać.
1. Żółtka wraz z cukrem i aromatem mieszamy mikserem do momentu uzyskania puszystej, jasnej masy.
2. Do żółtek dodajemy przesianą mąkę, proszek do pieczenia, mleko i olej. Wszystko ponownie miksujemy do połączenia składników.
3. Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy do ciasta, delikatnie mieszając.
4. Gotowe ciasto nakładamy łyżą na gofrownicę, równomiernie rozprowadzamy i pieczemy ok 5 minut. Gotowe gofry układamy na kratce kuchennej do wystygnięcia.
5. Przed podaniem gofry polewamy syropem klonowym, układamy śliwki i posypujemy odrobiną cynamonu.
oo.. pychota! Wieki nie jadłam, muszę gofrownicę odświeżyć ;)
OdpowiedzUsuńA ja preferuję z dżemem lub owocami, bez bitej ;D
omnomnom,aaż mam ochotę, tylko gorfownicy brak :(
OdpowiedzUsuń