Przygotowanie jest banalne.. babeczki wychodzą absolutnie zawsze! (Przynajmniej ja nigdy nie miałam z nimi problemu ;) ) Są bardzo smaczne i właściwie idealnie takie, jakie według mnie powinny być.
Prawdziwego źródła przepisu nie znam, więc podaję za otrzymanym od Agi <3 :
Składniki na 12 sztuk:
- 1 szklanka maślanki (u mnie straciatella)
- pół szklanki oleju,
- 1 jajko,
- 2 szklanki mąki,
- 3/4 szklanki cukru,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia i jedna sody
- + powidła śliwkowe
1. Ubijamy białko.
2. W oddzielnej misce mieszamy maślankę, olej i żółtko, dodajemy mąkę, cukier, proszek do pieczenia i sodę.
3. Na koniec dodajemy białko i delikatnie mieszamy całość łyżką
4. Masę przekładamy do papilotek (2/3 wysokości) i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180st.C na ok 25 minut.
5. Ostudzone babeczki warto wypełnić powidłami śliwkowymi przy użyciu szprycy. Można także w tracie ich przygotowywania dodać do masy startą czekoladę, aby nabrały nieco innego charakteru ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz