W moim domu nigdy nie piekło się zbyt dużo. Właściwie tylko pierniczki na święta, czasem smażyliśmy chruściki na sylwestra albo tłusty czwartek, no i babka...babka na Wielkanoc zawsze była pieczona..
Z dzieciństwa kojarzę jeszcze kruche ciasteczka z makiem, albo cytrynowe - ale to zdarzyło się może 2-3 razy. Za to, co to był za smak! Zdecydowanie muszę wrócić do tych przepisów.. Ale to w przyszłości.
Dziś chciałabym zaprezentować przepis na kolejne kruche ciastka.
Ostatnimi czasy (bo odkąd obudziła się we mnie miłość do pieczenia, regularnie coś smacznego w domu mamy) gustujemy w tych małych słodkościach. Są szybkie do przygotowania, nie za słodkie, a ile radości sprawia dekorowanie takich małych cudeniek.
Produkty:
Ciasteczka:
- 150 g masła /margaryny w temperaturze pokojowej
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/2 szklanki kakao gorzkiego
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego nierafinowanego dark muscovado
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- cukier puder zwykły lub cytrynowy - o taki
- białko z 1 jajka
- barwniki spożywcze
Wykonanie:
Wszystkie składniki potrzebne do wyrobienia ciasta na ciasteczka połączyć ze sobą i ugniatać do momentu, aż masa będzie lśniąca i jednolita.
Gotowe ciasto owinąć folią i włożyć do lodówki na minimum 0,5 h
Po tym czasie wyjąć ciasto, można je podzielić na pół i jedną połowę schować jeszcze na moment.
Włączyć piekarnik i rozgrzać go do około 180oC
Drugą część ciasta rozwałkowywać na stolnicy podsypując mąką, tak by ciasto nie przyklejało się do podłoża, na grubość ok 3 mm, lub jak kto lubi ;)
Przekładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (ja z braku laku użyłam worka do pieczenia - który sprawdził się równie dobrze :) )
Piec około 12 minut.
Dekorowanie:
Białko z jajka lekko roztrzepać, dodawać przesiany cukier puder, do momentu uzyskania porządanej konsystencji.
Dla uzyskania efektu kolorystycznego dodawać barwniki spożywcze do części lukru.
Smacznego!
A ha! Ciasteczka można ze spokojem przechowywać w szczelnym zamknięciu tydzień - dwa, choć zapewne nie będzie takiej potrzeby!:))
Piękne! Aż szkoda je jeść! :)
OdpowiedzUsuń